Porównanie urlopu macierzyńskiego do pracy na etacie jest jak porównanie diety napisanej przez słabego dietetyka do diety, którą sobie sama ułożysz.
Bo tutaj przecież cały system układasz sobie sama, ewentualnie z małą pomocą dziecia. Sama decydujesz, co robisz w chwilach, kiedy dzieć sam się bawi, co robisz w chwilach kiedy dzieć śpi i w końcu - co robisz z dzieciem, kiedy spędzasz z nim czas. O wszystkim decydujesz ty (ewentualnie ty + dzieć).
Nie mogę słuchać biadolenia, że urlop macierzyński to jak w pracy. Chyba że w pracy na swoim, to może i tak.
W trakcie urlopu macierzyńskiego nie masz czasu na nudę, na smutki, na stres i na inne pierdololo. To czas, który poświęcasz na obserwację i uczestniczenie w rozwoju kogoś, kto
Dziś to sobie uświadomiłam. Łapię chwile które naprawdę nigdy nie wrócą. Urlop macierzyński. Piękny czas.