Ona pokazała mi, że nie warto być dobrą osobą. Ona była gorszą dziewczynką niż wszystkie dziewczynki. A te lepsze dziewczynki patrzyły na nią z podziwem, z zazdrością. Ale nie tylko. Ona wzbudzała w nich strach. Chłopcy myśleli o niej wieczorami. I nocami. I dniami. Chociaż w nich też wzbudzała strach. Ona słuchała złej muzyki, miała dziwnych kolegów, malowała usta. Nie wiem czemu się polubiłyśmy. Łańcuszki z serduszkiem na pół i bitwy na poduszki odpadały. Wystawiła mnie kilka razy, kilka razy przez nią płakałam. Wzbudzała we mnie strach. Kurde, już wtedy wiedziałam, że ona zostanie w mojej głowie na zawsze.
Mówiła mi, że fajnie jest pisać. Nie byłam przekonana, ale skoro tak mówiła. Pisałyśmy sobie więc razem. Ona robiła to lepiej. Wszystko robiła lepiej, ale to było bez znaczenia. Patrzyłam na nią i byłam pewna, że chce być taka jak ona. Albo chociaż taka, jaką ona chce żebym była. Spędzałyśmy razem czas, mnóstwo czasu. Chłopaki, plany, muzyka, marzenia. Wtedy zaczęły się prawdziwe problemy, które wpłynęły na to, jakie teraz jesteśmy. Jakie teraz jesteśmy? Nie wiem.
Nie wiedziałam czy coś z tego będzie. Nie wiedziałam nawet co to znaczy 'coś z tego będzie'. Dowiedziałam się kilka lat później, że chyba 'coś z tego było', skoro tak bardzo cierpiałam. Ja powiedziałam 'nara', ty że nie. Ty powiedziałeś 'nara', ja że nie. Tak się przekomarzaliśmy, takie tam wygłupy. Teraz dobrze wiem, że przeszłam wtedy wszystkie etapy żałoby. Teraz dobrze wiem, że to nie był dobry związek.
Znaliśmy się długo, ale nie intensywnie. Intensywnie tylko przez kilka miesięcy. Sama do końca nie wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi. Rozumieliśmy się bez słów. Bez spotkań. Bez spiny. Bez niczego. Przez kilka miesięcy. Pozostałe lata byliśmy znajomymi, którzy nie mają o czym gadać, kiedy zostają sami. O co chodziło w tych kilku miesiącach? Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
On. Ale to już wiecie.
Nigdy nie spotkałam nikogo podobnego do niej. Jestem pewna, że nigdy nie spotkam. Była zawsze taka uśmiechnięta! Najpiękniejszy uśmiech na świecie. Najpiękniejsza dziewczyna na świecie. Dzięki niej zaczęłam wierzyć w ludzi. Uczyła się tak szybko i tak mało. Miała najgorsze na świecie pomysły, które z największym na świecie zapałem realizowałyśmy. Aż muszę się uśmiechnąć.
Wszyscy byliście najważniejsi. Najlepsi. Wszystkich was kochałam. Fajnie, że byliście. Myślę o was czasem.