wtorek, 27 maja 2014

Gruz 200 - naturalistyczny obraz koszmaru

Dobre kilka miesięcy temu kupiliśmy jakieś wino, usiedliśmy przed komputerem i odpaliliśmy "ponoć mocny film". Dwie godziny później każdy z nas przecierał oczy ze zdumienia, że coś takiego w ogóle mogło powstać. Moi drodzy, oto film, który na zawsze pozostanie w waszych głowach.


Film opowiada o ludziach. Zwykłych ludziach uwikłanych w brutalną codzienność - nie o żadnych mocarzach czy moskiewskich oligarchach. Ludziach, którym dane jest żyć w połowie lat 80' w ZSRR. Oglądając film przez pierwsze dwadzieścia minut mamy wrażenie, że dzieje się niewiele. Ale to tylko pozory. Jak się później okazuje, w filmie znajdziemy wszystko co najgorsze - morderstwo, gwałt, znęcanie się psychiczne, znęcanie się fizyczne, brak ludzkich odruchów, zniewolenie, marazm, apatię. Jak się późnej okazuje, w filmie znajdziemy również wszystko, co dla widza najlepsze - przeszywająco silne emocje.



Nie zamierzam przybliżać bohaterów ani opisywać poszczególnych scen, bo w sieci znajdziecie mnóstwo dobrych recenzji (polecam tu). Jeśli brakuje wam pomysłu na dzisiejszy wieczór spróbujcie zmierzyć się z Gruzem200. Dostaniecie więcej, niż oczekujecie.