czwartek, 22 maja 2014

Czy i jak głosować - wybory do Europarlamentu

Europa już dziś rusza do wyborów. Jako pierwsi zagłosują Brytyjczycy i Holendrzy. Dwudziestego piątego maja z kolei Polacy całymi rodzinami udadzą się do urn wyborczych, aby oddać głos na swojego przedstawiciela w Europarlamencie. No co wy, nie ruszą, przecież żartuję. 



Statystyki i sondaże przedwyborcze krzyczą - frekwencja wyborcza będzie rekordowo niska. W zależności ma ona oscylować w granicach od 19 do 40 procent. Nie oszukujmy się, dużej frekwencji w wyborach do Europarlamentu nigdy nie było i nigdy nie będzie. Dlaczego?

Udział w wyborach jest fundamentem każdej demokracji. Obywatele oddając swój głos w owej demokracji uczestniczą - mogą wybierać swoich reprezentantów, mogą wpływać na kształt społeczeństwa i dobro ogółu. Dodatkowo, oddając swój głos, uprawomocniamy polityków - dobrze byłoby wiedzieć, że te rządzące poczwary zostały przez nas wybrane - nie pojawiły się z znikąd. Co więcej, dobrze jest również wiedzieć, że głos tego pana to głos większości społeczeństwa. Udział w wyborach to szczególny pokaz tego, jak bardzo w budowanie społeczeństwa obywatelskiego jesteśmy zaangażowani. Jest to szczególnie ważne w przypadku ciągle młodej, polskiej demokracji. 

Ale my zaangażowani w to nie jesteśmy


Polacy nie głosują. Dlaczego? Czy to dlatego, że tak nas wychowano? Socjalizacja wtórna? Socjalizacja pierwotna? Poniekąd tak. Większości z nas wpojono konieczność chodzenia w niedzielę na 11:00 do kościoła, jednak nie wpojono nam konieczności pójścia przed lub po do urny wyborczej. Bo o ile przymus kościelny jest, to przymusu partycypacji politycznej nie ma. Czy to dobrze? Niby tak, bo kraj przecież taki wolny. Ale może nie do końca, bo jeśli nam się coś każe to to robimy. 

Po co nas zmuszać do czegoś, na co nie mamy ochoty


No właśnie. Kwestia nawyków to jedna sprawa, inną kwestią jest nasza wolna wola. My po prostu nie mamy ochoty głosować, gdyż nie mamy poczucia sprawstwa - nie czujemy, że REALNIE wpływamy na cokolwiek. Owszem, wybraliśmy pana x który reprezentuje nas w np. w Sejmie, jednak jak się okazuje pan x wcale nie potrafi podwyższyć naszych zarobków o 150%, nie dał nam dopłaty do drugiego dziecka i nie wybudował miliona mieszkań, a przecież w telewizorze obiecywał. 

Media się bawią


Media robią swoje, szukają czegoś super, wiadomo. W ciągu ostatnich kilku dni usłyszałam między innymi, że jeden z kandydatów chce zająć się wydobywaniem kwasu hialuronowego (tego co tam się zmarszczki nim prostuje), jedna kandydatka marzy o zwiększeniu aktywności seksualnej seniorów, inny kandydat z kolei na pytanie -do you speak english? odpowiada -nonono ruszisz polisz. Śmiechu warte, ale gdzie jakaś treść? Nie ma, treść się nie sprzedaje, a więc po co.

Albo myślmy co robimy, albo sobie odpuśćmy


Jestem mocno wstrząśnięta i zmieszana tym, co słyszę w telewizji, tym co słyszę od rodziny (dzięki bogu znajomi albo nic na ten temat nie mówią, albo wiedzą o co chodzi). Ciocia mówi, że "nie zagłosuje na T." ponieważ on z tymi emeryturami namieszał i mieszkania miały być tańsze, także już chyba woli na K., bo za komuny było chyba lepiej. Wujek z kolei zaznacza, że on to by chciał tą płacę minimalną taką na poziomie z 3000 złotych chociaż, toteż dowie się kto mu taką da i przy nim zaznaczy krzyżyk. Pani w telewizji mówi, że na partię x nie zagłosuje, bo dość rozmowy o Smoleńsku. Słucham tego i myślę - o czym mówicie? Przecież to wybory do Europarlamentu! 

Wybory do czego?!


Decydując się na pójście do urny wyborczej zapoznajmy się z tym, jakie frakcje występują w Europarlamencie i kto do której frakcji aspiruje. Zapoznajmy się z tym, czego owe frakcję w ogóle chcą, bo zapewniam, że nie chcą wcale budować miliona mieszkań na podkarpaciu ani tworzyć nowej komisji śledczej w sprawie Katastrofy Smoleńskiej. Warto również zweryfikować swoje poglądy porównując je z programami komitetów startujących w wyborach (najlepiej byłoby coś poczytać, ale dla ułatwienia podpowiem - klik , zawsze to coś). Warto się zastanowić na kogo i dlaczego głosujemy, a dopiero później zagłosować.